Marcin Janasik Marcin Janasik
3135
BLOG

I gdzie masz Unię, Ukraino? Czyli co ma Siemens do wiatraka.

Marcin Janasik Marcin Janasik Polityka Obserwuj notkę 15

Jeżeli ktoś ze względu na swoją nieświadomość polityczną miał jakiekolwiek wątpliwości kto naprawdę rządzi UE i jakimi wartościami ta fasadowa nadbudowa polityczna nad machiną bankstersko-korporacyjną się kieruje, sytuacja na Ukrainie musi mu rozjaśnić w głowie. Oczywiście nie było to żadną tajemnicą dla kogokolwiek mającego elementarną wiedzę z najnowszej historii i rozumiejącego co tak naprawdę się na świecie dzieje.

Unia jako „najlepszy z możliwych bytów”, przynajmniej na tle pozostałych imperiów współczesności jawi się naiwnym konsumentom massmediów jako kraj kierujący się „prawami człowieka”, „pokojem”, „sprawiedliwością” i innymi piarowymi dyrdymałami rzucanymi szaraczkom na żer, żeby w błogiej nieświadomości i konsumpcyjnym zadowoleniu okupionym pół-niewolniczą pracą chińskich robotników i afrykańskich dzieci-górników nie sięgnęli czasem po prawdziwą demokrację i nie spróbowali RZECZYWIŚCIE przełożyć uniwersalne zasady moralne na praktykę życia społeczno-gospodarczego. Każdy, kto pamięta ludobójstwo w Czeczenii (i brak realnych sankcji dla Rosji), udział krajów UE w inwazji na Irak (i brak sankcji dla USA), ignorowanie zbrodni Izraela na Palestyńczykach, każdy kto zdaje sobie sprawę jak gigantyczne interesy prowadzi UE z Chinami, trzecim obecnie po USA i Rosji najbardziej zbrodniczym reżimem świata, każdy kto obserwuje działania neoliberalnych lobbystów w łonie samej UE i de facto dyktat korporacyjnych organizacji takich jak ERT nie mógł mieć żadnych wątpliwości o co chodzi w podjudzaniu Ukrainy do wojny domowej. 

Ponieważ politycy unijni, sami pozbawieni kłów (gdyż rekiny biznesu nie znoszą konkurencji) nie docenili Putina, ten zrobił to, co musiał – potulne pozwolenie na zamienienie Ukrainy w kolejny rynek zbytu dla unijnych nadwyżek nie wchodziło przecież w grę. Plany stworzenia Unii Euroazjatyckiej musiałyby wziąć w łeb, a akurat kacyk Rosji bez walki się nie poddaje. Przez całe miesiące podjudzano Ukraińców i europejską opinię publiczną roniąc krokodyle łzy nad panią Tymoszenko, oligarchą (oligarchinią?) wsadzoną za przekręty na szkodę własnego kraju, wsławioną ostatnio deklaracją o użyciu na prorosyjskich cywili bomby atomowej, następnie wspierając – to akurat słusznie – powstanie Majdanu.

Majdan wygrał – przyznaję, że nie do końca w to wierzyłem – i co dalej? Krym został anektowany, a Unia, cytując jednego z posłów PiS, „piszczy jednym głosem” robiąc pozorowane działania pod publiczkę, gdy tymczasem szef Siemensa otwarcie deklaruje Putinowi dalsze inwestycje, Francja bynajmniej nie przerywa budowy statków wojennych dla rosyjskiej floty, a Wielka Brytania nie ma zamiaru niszczyć sankcjami swojego rynku nieruchomości i kapitalizacji City.

Zamiast realnie pomóc Ukraińcom ginącym pod niebieskim sztandarem z żółtymi gwiazdkami eurokraci dali im jakieś marne ochłapy, obiecując nie pomoc, tylko KREDYTY i to pod warunkiem, jakże by inaczej, że „zacisną pasa” i dostosują swoją gospodarkę do wymogów lichwiarzy z IMF. Pierwsze podwyżki gazu – o 50% już są. Jakoś nie słychać o bezpłatnym doposażeniu ukraińskiej armii (zamiast tego – powtórzmy – unijne firmy robią interesy na wyposażaniu armii Rosji!), co chyba nie byłoby dla Niemiec, Francji, czy USA zbyt dużym wydatkiem, o bezzwrotnej pomocy finansowej równoważącej straty w oczywisty sposób związane z obraniem kursu na zachód nie wspominając. Chciwość, obłuda, religia zysku - tak działa właśnie Unia – i dlatego, marząc o zintegrowanym, prawdziwie demokratycznym świecie opartym na humanistycznych wartościach etycznych (którymi niby się UE kieruje), czuję oburzenie i obrzydzenie, że w takim politycznym organizmie się Polska znajduje...

Ukraińcy już widzą, że machanie flagami UE wpędziło ich z deszczu pod rynnę, zmieniając złodziejski reżim na gigantyczny bałagan, biedę i potencjalną wojnę, w dodatku zostali w kłopotach pozostawieni sami sobie. Unia wpuści ich pewnie za 10-15 lat, gdy już nic nie zostanie z ukraińskiego przemysłu tylko po to, by gospodarczo i mentalnie zwasalizować ten kraj jak wcześniej Polskę. W takiej sytuacji rosnącym na wschodzie Ukrainy prorosyjskim nastrojom trudno się dziwić, skoro Putin ma tak wspaniałych sojuszników jak Merkel, Holland i Cameron kolejne referenda są pewnie tuż za rogiem. Naprawdę Ukraińcom współczuję, chwilowo wygląda na to, że bohaterscy bojownicy Majdanu oddawali krew i życie w imię interesów, na których ich rodacy w ogóle nie skorzystają.

Jedna, oczywiście „spiskowa” wersja wydarzeń, która nasuwa mi się od kilku tygodni, jest taka, że cała zawierucha na Ukrainie, finansowana przez organizacje powiązane z CIA i neokonserwatystami (pisał o tym szerzej Piotr Ciszewski w artykule http://www.lewica.pl/?id=29253&tytul=Piotr-Ciszewski:-Demokracja-na-wynos ) miała na celu właśnie sprowokowanie Rosji do ostrej kontrakcji, żeby zmusić UE do sankcji wobec tego kraju i stworzyć lepsze warunki medialne do podpisania między UE i USA umowy o wolnym handlu – dzięki której jak sądzę eurokraci wpuszczą tylnymi drzwiami Monsanto i pozostałe korporacje GMO blokowane przez myślące jeszcze chwilami społeczeństwa europejskie, a producentów gazu w Ameryce pozbawią kajdan zakazu eksportowego i nabiją im kieszenie. Cui bono – Rosja dostała trochę piachu na wybrzeżu i kłopot na wiele lat (choć i stabilizację pozycji Putina), Ukraina wpadła w gigantyczne tarapaty zarówno polityczne, jak gospodarcze, UE miota się między oburzoną opinią publiczną oczekującą elementarnej konsekwencji, a rzeczywiście rządzącymi w imperium niemiecko-francuskim koncernami handlującymi w najlepsze z reżimem Putina i nie mającymi najmniejszych zamiarów przestać nabijać sobie kabzę. Wygrywają Stany, takie są fakty. To organizacje tego kraju finansowały Majdan. Oczywiście, to może być przypadek...

Przy okazji, prawie bez echa przeszła w Polsce decyzja egipskiej junty wojskowej, przepraszam, niezawisłego sądu zupełnie nie poddanego naciskom politycznym, w całkowicie demokratycznym i bardzo fajnym kraju wspieranym przez USA miliardami dolarów. 500 (sic!) członków Bractwa Muzułmańskiego zostało skazanych na śmierć tylko dlatego, że rozpoczęli uliczne walki z juntą (toczka w toczkę podobne do Majdanu) o przywrócenie demokratycznie wybranego prezydenta Mursiego i koniec represji wobec ich organizacji. Słyszał ktoś, żeby Obama zająknął się o jakiś sankcjach wobec Egiptu? O zakończeniu współpracy wojskowej? No właśnie.W takim pięknym świecie żyjemy, jedno imperium gorsze od drugiego. A globalnej obywatelskiej rebelii w imię wolności, solidarności, pokoju i powszechnego dobrobytu niestety wciąż nie widać nawet na horyzoncie. Kiedy wreszcie ludzie się obudzą?

Marcin Janasik

Jestem politologiem (spec. marketing polityczny), zajmuję się koordynacją kampanii społecznych, projektów edukacyjnych i kulturalnych, organizowaniem protestów, zarządzaniem organizacją, planowaniem strategicznym i PR, prowadzę także wykłady, warsztaty i szkolenia związane z aktywizmem obywatelskim. Od 1997r. działam w ruchu alterglobalistycznym, od tamtego czasu uczestniczyłem w największych protestach polskich i europejskich. W latach 2005-2012 pełniłem funkcję prezesa zarządu Stowarzyszenia "Lepszy Świat" (www.lepszyswiat.org.pl) i koordynowałem największe kampanie tej organizacji ("Solidarni z Tybetem", "Solidarni z Palestyną", "Klimat Teraz", "Lepszy Poznań", "Aktywny Obywatel"). Obecnie pełnię funkcję prezesa zarządu Fundacji Przebudzenie (www.fundacjaprzebudzenie.pl). Pod kątem ideowym określiłbym się jako lewicowy patriota, centrowy "obyczajowo" alterglobalista-niepodległościowiec, ekohumanista i progresywista:) Lepszy Świat - jest możliwy! Życzę przyjemnej lektury i zapraszam do dyskusji:) kontakt: fundacjaprzebudzenie@gmail.com Starsze teksty: www.lepszyswiat.salon24.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka