Marcin Janasik Marcin Janasik
50830
BLOG

Przepis na kakao - "napój bogów" Azteków i Majów

Marcin Janasik Marcin Janasik Rozmaitości Obserwuj notkę 4

 

Tym razem dla odmiany coś mniej politycznego ;) Poniżej przepis na kakao przygotowane tak, jak robili to Olmekowie/Majowie/Aztekowie, przynajmniej jeśli chodzi o najważniejsze dla naszego organizmu i samopoczucia elementy.

Przede wszystkim, jeśli chcesz skorzystać z najważniejszych dobrodziejstw tego „napoju bogów” zapomnij o mleku i cukrze, nie wspominając nawet o „kakaowych” napojach w rodzaju Nesquika. Niwelują najważniejsze (pod względem zdrowotnym i pobudzającym) właściwości napoju! Mleko rozpuszcza m.in. kapsaicynę zawartą w chili, a to ona właśnie odpowiada za uczucie pieczenia i wywołuje wytwarzanie przez mózg endorfin odpowiadających za uczucie euforii. Podobnie ma to miejsce z pobudzającymi właściwościami kakao. O cukrze nie warto chyba się rozpisywać. Ponadto z doświadczenia wiem jedno – kakao przygotowane oryginalnie nie tylko smakuje, ale też działa zupełnie inaczej, niż słodko-mleczne europejskie wymysły. Spróbuj, a sam(a) się przekonasz :)

Kakao jest przede wszystkim najbogatszym naturalnym źródłem magnezu (poza pestkami z dyni), zawiera aż 420mg magnezu na 100g. Jest on bardzo skuteczną bronią przed stresem, chroni także serce, powoduje lepszy przepływ krwi, lepsze jej dotlenienie, reguluje sprawność komórek nerwowych i tym samym podnosi wydajność umysłu, relaksuje mięśnie, zwiększa elastyczność i pomaga budować mocne kości.Aż 5% kakao to składniki mineralne(wapń, magnez, fosfor, żelazo, miedź, mangan, cynk).Zawiera również epikatechinę, która jest flawonoidem chroniącym mózg np. w trakcie udaru, kwasy tłuszczowe Omega-6, niewielkie ilości witamin A, E, C i witamin z grupy B oraz Fenyloetyloaminę (PEA) odpowiadającą za wywołanie euforii po wysiłku fizycznym. Z kolei zawarty w kakao anandamid jest endorfiną, która również jest naturalnie produkowana przez nasz organizm po wysiłku fizycznym lub gdy jesteśmy zakochani, dodatkowo zwiększa czujność i poprawia koncentrację. Kakao to jedyna roślina, która go zawiera. Ponadto dostarcza nam tryptofan wywołujący zwiększenie produkcji serotoninyoraz zawiera największą koncentrację antyoksydantów, więcej niż jakiekolwiek inne jedzenie. Chronią one nas przed wolnymi rodnikami, które atakują nasze DNA, powodują różne choroby i są przyczyną starzenia się organizmu. Kakao chroni nas przed chorobami serca, opóźnia stany miażdżycowe, chroni zęby przed próchnicą. Ze względu na swoje właściwości jest też wspaniałym afrodyzjakiem. Z kolei kapsaicyna zawarta w chili nie dość, że ze względu na swój pikantny smak wywołuje dodatkowe wydzielanie endorfin, to ma wspaniałe właściwości antyrakowe. Nie bez powodu wśród Azteków ziarna kakaowca były środkiem platniczym, a sam napój zarezerwowany był dla arystokracji i kapłanów... Więcej na ten temat w linkach na końcu tekstu.

Pij napój bogów codziennie po śniadaniu i po kilka łyczków w ciągu dnia. Będziesz czuł się radosny, pobudzony, pełny pozytywnej energii i chęci do życia.Stosujemy je w zespole Fundacji Przebudzenie regularnie od ok. pół roku i powiem szczerze, efekt jest rewelacyjny. Jedyny minus (dla mnie) jest taki, że utrudnia przybieranie na masie ciała, jednak dla większości ludzi to raczej pozytyw.

Najważniejsze składniki tradycyjnego „napoju bogów” są 4: kakao (a optymalnie miazga kakaowa, czyli kakao nieodtłuszczone), mąka kukurydziana, chili, woda (inne, jak achiote – annatto, wanilia etc. można sobie ze względu na cenę i drugorzędne właściwości, podarować).

PRZEPIS jest taki (na 0,5l. kubek):

- wsyp do kubka ok. 5 czubatych łyżeczek mąki kukurydzianej (zależy od niej gęstość napoju, z czasem będziesz sypać „na oko”)

- zalej mąkę niewielką ilością zimnej wody (ważne: chodzi o to, żeby z mąki nie porobiły się grudki po zalaniu jej wrzątkiem), ale tylko tyle, żeby po wymieszaniu zrobiła się gęsta papka na dnie. Jeżeli wlejesz za dużo zimnej wody to potem po zalaniu gorącą wodą napój nie zgęstnieje.

- następnie zalej kubek wrzątkiem do 2/3 i wymieszaj. Po chwili gdy przestaniesz mieszać płyn powinien jakby hamować i przestawać się kręcić sam, czyli powinien już gęstnieć.

- wsyp kakao - 5-6 solidnych, czubatych łyżeczek (zapotrzebowanie namagnez u dorosłego mężczyzny to 350mg, w 100g kakao jest 420mg – zwróć uwagę, czy w innych elementach diety dostarczasz organizmowi magnez/w jakich ilościach). Tu mieszanie trwa trochę dłużej, tak, żeby nie było grudek, jak zostaną jakieś małe to nic się nie stanie, ale lepiej się pije bez.

- na koniec wsyp chili– zależnie od tego ile wytrzymasz (mi wystarcza po kilku miesiącach ok. 1 plaska łyżeczka). Sugeruję dosypywanie chili stopniowo, żeby nie przesadzić i móc później napój wypić. Powinno solidnie piec, żeby zaczęły Ci się wytwarzać endorfiny (organizm uzna smak chili za oparzenie, wytworzy endorfiny jako reakcję obronno-uśmierzającą ból), zwiększa to euforyczne właściwości samego kakao. Uwaga: u części naszych testerów chili powodowalo podrażnienie układu pokarmowego - nie jest to element niezbędny i można z niego śmiało zrezygnować, ważne, by pozostałe elementy napoju przygotowane byly tak, jak opisaliśmy.

Gęstość powinna wyjść taka, jak porządnej gorącej czekolady (pomiędzy budyniem, a pseudoczekoladą z automatu). Tak, żeby dało się pić, a nie trzeba było wyjadać łyżeczką. Gdyby napój zrobił Ci się zbyt gesty możesz na końcu dodać jeszcze trochę wody i wymieszać. Gorzej, jeśli wyjdzie zbyt rzadki, bo jeżeli dosypiesz do gorącej mikstury mąkę zrobią się grudki, których rozmieszanie jest strasznie irytujące:) Generalnie chodzi o to, żeby kakao oblepiało Ci przy piciu przełyk i jelita, a w nich wchłaniały się powoli wszystkie składniki odżywcze i pobudzające, a nie przechodziły wraz z płynem zbyt szybko do nerek. Pijąc przed przełknięciem potrzymaj płyn chwilę w ustach, wtedy chili/kapsaicyna lepiej działa.

Sugeruję najpierw coś przekąsić (Indianie pili je na koniec śniadania, przed siestą w haremie), bo gdy zacznie działać pobudzająco zrobisz się szybko głodny (reguluje i przyspiesza trawienie).

Miłośników tradycyjnej, słodkiej czekolady (w tym niżej podpisanego) pikantny, gorzki smak najpierw aż odrzuca, po kilku razach organizm przyzwyczaja się do smaku, a napój działa naprawdę przednio:)

Garść informacji (zachęcam do własnych studiów, będę wdzięczny za wszelkie dodatkowe informacje z podaniem źródeł), w internecie jest ich masa:

- O kakao

http://super-jedzenie.pl/74/kakao/

http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_kakao_-_napoj_bogow.html

- O kapsaicynie (chili)

http://biuletynfarmacji.wum.edu.pl/1302Pienko/Pienko.html

http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_kapsaicyna_leczy_raka.html

Smacznego! :)

Marcin Janasik

 

 

Jestem politologiem (spec. marketing polityczny), zajmuję się koordynacją kampanii społecznych, projektów edukacyjnych i kulturalnych, organizowaniem protestów, zarządzaniem organizacją, planowaniem strategicznym i PR, prowadzę także wykłady, warsztaty i szkolenia związane z aktywizmem obywatelskim. Od 1997r. działam w ruchu alterglobalistycznym, od tamtego czasu uczestniczyłem w największych protestach polskich i europejskich. W latach 2005-2012 pełniłem funkcję prezesa zarządu Stowarzyszenia "Lepszy Świat" (www.lepszyswiat.org.pl) i koordynowałem największe kampanie tej organizacji ("Solidarni z Tybetem", "Solidarni z Palestyną", "Klimat Teraz", "Lepszy Poznań", "Aktywny Obywatel"). Obecnie pełnię funkcję prezesa zarządu Fundacji Przebudzenie (www.fundacjaprzebudzenie.pl). Pod kątem ideowym określiłbym się jako lewicowy patriota, centrowy "obyczajowo" alterglobalista-niepodległościowiec, ekohumanista i progresywista:) Lepszy Świat - jest możliwy! Życzę przyjemnej lektury i zapraszam do dyskusji:) kontakt: fundacjaprzebudzenie@gmail.com Starsze teksty: www.lepszyswiat.salon24.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości